W ten weekend byłem w odwiedzinach u Kuby SQ7OVV. Spędziliśmy miło wieczór na pogawędce o naszych Elecraftch, współzawodnictwie w PGA (w końcu złoję mu kórę :-)), oraz motocylch. W związku z tym że wywietrzyłem mocno szuflady z wszelkich dóbr nadmiarowych, a także Tribandera, jakoś brak mi prostego radia w plecak, które wędrowało by ze mną zawsze i dawało możliwość okzajonlnej pracy. Owszem mam KX-a, ale wypd z nim raczej planuję i szkoda by ciągle ze mnną węrował. Okazało się, jak to zawsze u krótkowalowców, że coś na te szuflady zalega. Tak od Kuby dostałem Librę. Znalazłem już w moich czeluściach odpowiednią obudowę, a że nadajnik jest już prawie skończony, czas zabrać się za jego dokończenie. Będzie z tego fajny TX QRP na pamo 30m, które zreztą ostatnio coraz częściej doceniam.
Zmierzyłem się w końcu z demonizowaną przez wszystkich anteną T2FD, ale zacznijmy od początku. Antena ta zostałą opracowana na użytek wojska przez United States Navy pod koniec lat 40-tych. Antena ta charakteryzuje się szerokopasmowością (1:6) oraz dużą odpornością na zakłócenia. Z tego też względu w końcowym efekcie pozostano jedynie przy tej antenie. Pierwszy raz w prasie radioamatorskiej została opisana przez W3HH w QST w 1949 r., przez co często znana jest jako "antena W3HH". Zapomniana na wiele lat, powróciła do łask na początku lat 80-tych . Nie każdy ma możliwość zainstalowania całego pola antenowego, najbardziej odczuwają to krótkofalowcy z dużych miast. Dochodzi do tego także smog elektroniczny jaki nas otacza, co potęguje napływ tanich urządzeń elektronicznych z wytanionymi przetwornicami generującymi śmieci w prawie całym widmie fal krótkich. Ze względu na moją lokalizację która pozwala mi na montaż anteny jedynie w obrębie dachu budynku padło na T2FD. Antena...
Komentarze
Rob / SQ7LRN